Nasza Grupa

Legion

Akta nr S154/59/9823TTG
Typ: Ściśle tajne, Kod Czerwony1
Klauzula: Nie otwierać przed rokiem 7000 o.z.K

Sprawozdanie ze spotkania....

Przy długim stole na rzeźbionych ławach siedziało piętnaście osób. Płomienie świec tańczące na ścianach jaskini robiły niesamowite wrażenie, jednak myśli obecnych zaprzątnięte były czymś innym. Czternaścioro z nich, w tym trzy kobiety, miało maski z wykrzywionymi w szyderczym uśmiechu twarzami - byli to członkowie wewnętrznego kręgu Loży Szyderców. Sama Loża była znaną w całym Imperium i poza jego granicami nieformalną organizacją skupiająca zamożnych i inteligentnych osobników którzy potrafili rozwiązywać problemy nie używając siły. Sami członkowie choć zawsze na uwadze mieli dobro Imperium i przekazywali raporty ze swoimi spostrzeżeniami wywiadowi, formalnie nie współpracowali z nim, o co podejrzewało ich gro osób. Była jednak niewielka grupa wtajemniczonych wzywana do spraw z którymi wywiad nie mógł sobie osobiście poradzić.
Jedyną osobą bez maski był sam Arcyksiążę, prywatnie członek Loży i następca Boga Imperatora Kcantopolu, a zawodowo szef wywiadu. Bez ogródek zaczął przedstawiać sytuację:
- Z przykrością muszę poinformować że w przechwyconej przez wywiad wiadomości między Arcykapłanami a OBŻ moim ojcem wynika bardzo niepokojąca sprawa. Zagrożona jest spójność imperium gdyż klechy żądają nie tylko kolejnych przywilejów, lecz także by władca zrzekł się boskości w tytule. Grożą nieudostępnieniem "Kielicha Pokoleń" do corocznego rytuału, co jest jawną zdradą.- w tym miejscu wszyscy kiwnęli głowami, wiedząc jak rytuał z kielichem pokoleń jest ważny dla prostego ludu.
- Trzeba będzie odzyskać kielich, zabić kapłanów i zburzyć świątynie "Wszystkich Bogów".- wiedząc że tym zajmie się wywiad osobiście musieli pytać się o szczegóły, zresztą i tak zaraz zostaną wyjaśnione.
Arcyksiążę wyciągnął zdobiona szkatułkę, ostrożnie postawił na blacie i otworzył wieko. W środku była pojedyncza fiolka dziwnej cieczy. Zaprezentował ją jako nową substancję alchemiczną służącą do burzenia twierdz po czym rzucił ją w głąb groty. Błysk i grzmot był przerażający, jednak nikt nawet nie drgnął.
- Tą o to substancją zniszczy się świątynie, po tym jak już zabezpieczymy kielich. Akcję jak zwykle przeprowadzi legion "Gorgony". Waszym zadaniem jest wymyślenie przykrywki i rozpuszczenie jej wśród ludu. Nie możemy pozwolić by Kościół jak dowie się o całej sprawie wykorzystał atak do powiększenia swoich wpływów, lub co gorsza by nie wybuchły zamieszki wśród ludu. Czasu będziemy mieć od trzech do siedmiu lat, podrabianiem korespondencji zajmie się wywiad, a klechy nie wybiorą się tam dopóki nie umrze Arcykapłan Kcantopolu, lub ci z klasztoru nie wybiorą się po uczniów. Czekam na propozycję.- W tym momencie zapadła krótka cisza, po czym głos zabrał "Numer pięć":
- Jako że świątynia i klasztor jest zamknięte dla osób z zewnątrz to tak naprawdę nikt nie wie co jest w środku, jedyną obiegową informacja jest istnienie tam ważnego posągu, choć my wiemy że jest to naszego Najwyższego. Proponuje stworzyć legendę że jest tam umieszczony posąg zaklętego w kamień jakiegoś księcia, najlepiej sprzed czasów Imperium, a ludzie tam przebywający opiekują się nim, oraz zgłębiają wiedzę, i powiedzmy arkana magii, ciemny lud zawsze to kupuje oraz lekko się boi. Powiemy że byli tak potężni że Imperium zaczęło się ich bać więc zorganizowało akcję i z wielkimi stratami udało im się wedrzeć i pozabijać większość, a magia tamtych spowodowała zniszczenie budowli. Zresztą bardowie już zrobią z tego ładną historyjkę. Najlepiej powiemy że części udało się uciec, to też jest zawsze popularne. Zresztą to będzie woda na młyn dla wielbicieli teorii spiskowych. Ludzie bardzo łatwo wierzą we wszystko gdzie Imperium jest zazdrosne o wpływy, ale w tej sytuacji będą dumni że to my wygraliśmy i żadnych rozruchów nie będzie.
- Tak - dorzuciła "Numer trzy"- Jak zaszczepimy tę "najstarszą legendę" wśród ludu wtedy jak kościół zacznie głosić plotkę że Imperialny Legion wyrżnął bezbronne najwyższe zgromadzenie kapłanów i zniszczył posąg "najwyższego" to pomyślą że kościół chce wykorzystać sytuację do zwiększenia wpływów myśląc że prosty lud nie zna prawdy, i będzie można go sobie całkowicie podporządkować. -
- Oraz o wszystkie kolejne klęski Imperium będzie można obwiniać uciekinierów z klasztoru, wyśmienite - stwierdził Arcyksiażę
- Już my to tak zrobimy że jak za tysiące lat nie będzie Imperium to nawet najwięksi uczeni całe zajście będą uważać za fakt historyczny i będą się głowić skąd ta magia.- zapewnił numer "Jeden"...

...spotkanie zakończone sukcesem, rozpoczęcie wykonania planu zainicjowane.